Jeden staroświecki, a drugi nowomodny

I
Nie wiadomo skąd się bierze
Gdzie ma początek
Kto go planował
Jaka go mama rodzi
Po prostu się objawia
W snopie światła latarni
Wtedy dopiero widać
Jak się śpieszy
Aby wypełniać misję godną niebian
Wyciszać świat
Przykrywać jego wady
Domalowywać sceny
Zdąża się czasem przewieźć
Na sankach szybach
Na długich rzęsach dziewczyn
Na odkrytych czuprynach chłopaków
Ale nierzadko rzewny deszcz
Opłacze go zaledwie się urodzi
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

II
Samochód autonomiczny wjeżdża na DK50
Ruch mało intensywny Prędkości pojazdów
Umiarkowane Warunki atmosferyczne trudne
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Już chłodził maskę deszcz Wciekał tam po kropelce ale
gwiazdki pozapalane na panelu Pierwszy raz stwierdzam
też za oknem
*************************
*************************
Nie ma na to w instrukcji nazwy co to jest za deszcz
************************* Wieczór oddycha śniegiem
Co rusz komputer włącza długie światła
żeby kamerki zobaczyły większe kłęby gwiazdek
a system mógł wykazać swą wydajność
te długie stożki widoczności tego jak
************************* Wiatr tarza się ze śniegiem
System tworzy niefunkcjonalny komunikat
ten bezcelowy ruch poza szosą
w górę i w dół na wszystkie strony
przetwarzanie go zamula pamięć
************************* Noc się szminkuje śniegiem
Kolejny komunikat nieoperacyjny
Zjazd na pobocze Autodiagnostyka
Wszystkie podsystemy sprawne Ale brak
w moim oprogramowaniu operacji
************************* stać i oświetlać śnieg
************************* dopóki starczy
************************* prądu w akumulatorach
Jeśli ją przeprowadzam a to nie błąd
czy to byłaby dostateczna racja
tej drogi prosić dwojgiem promienistych oczu
Ośnież mnie panie ośnież a ubielon będę
jak te drzewa wzdłuż szosy jak te pola i łąki
które tak obdarzone widać nawet w nocy
© tekst 1-2 lutego 2019
© zdjęcia 4 lutego 2011
Pingback: Dwa wiersze o śniegu | adabrowka