Przyjadą
albo nie przyjadą
Przyniosą kwiaty
albo nie przyniosą
Zabiorą wnuki
albo nie zabiorą
Przyjadą, jeśli nie będzie strasznie padać
Przyniosą kwiaty, jeżeli trafią na kwiaciarnię
Wnuki się zjawią, jeśli nie będą miały imprez
Jednym słowem wszystko będzie tak
jak za życia
Sierpień 2002, zdjęcie 2012
© A. Dąbrówka
Ten mój dawny wiersz krąży w internecie, a nigdy mu nie poświęciłem osobnego wpisu. Korzystam z zeszłorocznego zdjęcia zrobionego na cmentarzu w Mniszewie. Podobne było zamieszczone w zeszłorocznym fotowierszu Sześć pytań trochę retorycznych
Zachęcam do zajrzenia tam, gdyż rozwinęła się dzięki wpisom Aleksandry, Peonii i Strofa poetycka wymiana, rozpoczęta tym Jego wierszem:
Strof
Łaska
Odgarnia z czerwieni wczesny
śnieg. Zaraz potem, zdziwiona,
odwiedza to, co jeszcze przed chwilą
było jej, a teraz nie jest. Łakome
włosy ziemi plączą taniec zmarzniętych
drobnych łap. Nie zna odpowiedzi na najprostsze
pytania, ale też nie potrzebuje ich stawiać. Chce
ciepła, jest bardzo ludzka, nawet gdy patrzy
ze zdumioną miłością na wrzącą biel. Jej imię
jest początkiem dnia i końcem życia. Głóg
wyznacza drogę przez listopad, który, być może,
wcale się nie zaczął. Ugór zatapia się
w zielonym, nawoskowanym świetle
liści, pamiętających, że obiecano im
darowanie bujności i tego, że nie były
ani zimne, ani gorące.
Piękne.
Fotowiersz „Sześć pytań trochę retorycznych”, w którym mowa jest także o tym nagrobku, nagrałem w swoim radiowym kanale: