Uśmiech Ireneusza

Odwlekał się nasz wyjazd do rodzinnej parafii na grób mojej Matki. Minęła 10 rocznica jej śmierci (2 maja 2000), a ciągle coś przeszkadzało w ustaleniu terminu: a to my nie mogliśmy, a to mniszewski ksiądz proboszcz miał zajęte terminy. Wreszcie stanęło na 28 czerwca.

Z niemałym zdumieniem usłyszałem, jak po wstępnej części mszy Celebrans zapowiedział: „Dzisiaj Kościół obchodzi liturgiczne wspomnienie świętego Ireneusza z Lyonu…”

Powitałem tę wiadomość mimowolnym uśmiechem, który się utrzymywał jakiś czas. Nie mogłem inaczej odpowiedzieć na ten Traf, który sprowadził mnie po dwumiesięcznych meandrach do uczestnictwa w tym właśnie wypominku.

Kiedy to dzisiaj przypominam, trzeba liczyć 1810 lat od męczeńskiej śmierci Ireneusza. Należało o tym napisać raczej 28 czerwca,  ale po powrocie z Genui  wpadłem w burzę spowodowaną na Salonie24 ujawnieniem się Pawła Przywary jako blogera Free Your Mind. Ustaliwszy fakty zabrałem głos, żeby uciszyć niepokoje i wyjaśnić nieporozumienia.

Niestety administracja ukryła notkę – jedyną, która prawidłowo tłumaczyła, co się wydarzyło –  i ten akt kneblowania spowodował moją decyzję o zamknięciu tamtego bloga i rozpoczęciu nowego tutaj. Rozpoczęła go notka wakacyjna (o bieszczadzkiej lilii), a wakacje też opóźniły spisanie tej refleksji o św. Ireneuszu.

Ale wreszcie piszę – trudząc się korektą skanów wykonanych w celu wznowienia mojej książki Teatr i sacrum w średniowieczu: Religia – cywilizacja – estetyka.

Będzie to wznowienie w wersji cyfrowej, nakład drukowany 1000 egz. sprzedany już jest od siedmiu lat. Rzecz przygotowuje wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika na zlecenie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, która jest wydawcą serii Monografie Humanistyczne.

Książka, która okazała się moją habilitacją (IBL 2001), jest teorią estetyki rekapitulacji. Wykorzystałem tam historiozoficzną i eklezjologiczną ideę rekapitulacji, którą Ireneusz z Lyonu wysnuł z pism apostolskich Nowego Testamentu. Nie jest on w książce najczęściej cytowanym autorem, ale jego idea była nieodzowna jako trzecia (nadrzędna) składowa obok koncepcji sakramentalizmu i religijnego nurtu w procesie cywilizacji. To na nich się opiera sformułowanie całościowej estetyki dla twórczości o inspiracji religijnej w okresie XI-XV w.

Za kilka miesięcy monografia będzie dostępna online. Tymczasem tylko telegraficznie przypomnę, że istotą estetyki rekapitulacji jest pokazanie mechanizmu wprzęgnięcia sztuk do zadań obserwacji, ujawniania, artykulacji i kontrolowania społecznych wartości (czyli ich harmonizowania i standaryzacji). W szerszym zakresie służy to uspójnianiu systemu symboli religijnych, mnożeniu dowodów jego słuszności i potęgowaniu aury jego faktyczności co potwierdza teorię religii jako systemu kulturowego (Clifford Geertz).

Informacje o Andrzej Dąbrówka

Tenured professor, Institute of Literary Research (Polish Academy of Sciences), Warsaw.
Ten wpis został opublikowany w kategorii books, medieval studies i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Uśmiech Ireneusza

  1. Warto będzie sprawdzić dowody na to, że działanie estetyki rekapitulacji nie ogranicza się do średniowiecza, rozwija ją w szczególności poezja Baroku (nie nazywając w ten sposób). Por. wiersz George’a Herberta „The Church Militant”, ostatni w cyklu „The Temple”:

    Strength levels grounds, Art makes a garden there;
    Then showers Religion, and makes all to bear. (l. 87-88)

    G. Herbert odwołuje się do idei „żywej tablicy serc”, którą umieściłem w tytule rozdziału IV, będącego wykładem estetyki rekapitulacji.

    And where of old the Empire and the Arts
    Usher’d the Gospel ever in men’s hearts,
    Spain hath done one; when Arts perform the other,
    The Church shall come, and Sin the Church shall smother. (l. 263-266)

  2. Rok później: Drugi uśmiech Ireneusza

    Drugi uśmiech Ireneusza

  3. Pingback: Trzeci uśmiech Ireneusza | adabrowka

Dodaj komentarz